Powrót


patrzyłem na Loarę
toczącą leniwie fale
przez cudowne wyśnione
wysepki zalewiska zakola
zauroczenie zalewało serce
dotykałem drżącymi rękami
muru wspaniałego zamku
Chateau Chaumont
wypieszczonego rodziną D'amboise

Loara przymglonymi oczami
roztaczała bajkę nieziemskich
przeżyć tęsknoty zadumania
opowiadała o księżnej Katarzynie
biegającej w wspaniałych sukniach
po rozległych komnatach

dziś kielichy kwiatów
roztaczają zapach chwil
niepowtarzalnej przygody
upajają jak stare wino
o smaku róż
południowy wiatr niosący zapach
francuskich krajobrazów
jeszcze muska moje skronie